sobota, 11 października 2014

Jak zdobyłAm sprawność milczka?





Długo się zbierałam z napisaniem chociaż o tym. Póki co - o tym.
Zdecydowałam się w dniu, w którym świat dowiedział się, że odeszła Ania Przybylska.
W momencie kiedy to prezeska fuj dacji r'n'r dodała na swojej tablicy wpis, jak sama napisała "Na pocieszenie". WTF?! Na jakie pocieszenie?! 
Prezeska fundacji onkologicznej? Fakt, jej prywatny folwark i może sobie pisać co tylko zechce, gdyby nie przeoczony detal, że ma profil otwarty dla każdego. Przyjaciele nadesłali mi tzw. zrzut z ekranu - właśnie tego wpisu. Nie będę wklejać tylko dlatego, że proszono mnie o anonimowość. Natomiast mogę i wrzucę Wam to, co sama zapisałam z racji tego, że profil fuj dacji - to profil organizacji pożytku publicznego. W związku z zaistaniałą sytuacją udostępniam również fragmenty swojej korespondencji z członkami zarządu: Jackiem Maciejewskim ( byłym prezesem ) & Moniką Dąbrowską.





Step 1:


Zdjęcie / jak zdjęcie, gdyby nie fakt, że to było "na pocieszenie". I gdyby nie najistotniejszy fakt, że jest na niej logo fuj dacji. (!). Premiera tej książki miała miejsce  8 października 2014r.
Wzruszająca i odkrywcza historia przyjaźni, miłości, złamanych serc i nieoczekiwanych zwrotów w życiu trzech wyjjątkowych kobiet. Zaskakujący debiut powieściowy Mike'a Greenberga, gospodarza najpopularniejszego amerykańskiego programu radiowego o sporcie.

Źródło: http://www.empik.com/wszystko-o-czym-marzysz-greenberg-mike,p1100113993,ksiazka-p




Step 2: 


                                                        Fot. Patka Pastwińska / Londyn


                                                      Fot. Patka Pastwińska / Londyn

"MAGDA MIŁOŚĆ I RAK" to książka Aliny Mrowińskiej, która nie tylko napisała książkę o Magdzie Prokopowicz, ale również zrobiła film dokumentalny pod tym samym tytułem, odbyła wiele rozmów, przeprowadziła wiele wywiadów z Magdą, które były publikowane w mediach. Współtworzyła słynny album "Boskie Matki", projekt fuj dacji. ZNAŁA MAGDĘ! Autentycznie Ją znała. Czy widzicie gdzieś tutaj na tej okładce ten okrągły, czerwony logotyp?? I ta kobieta chciała przekazać pieniądze fuj dacji!  I ta kobieta nawet pojęcia nie ma - jak bardzo brzydko Ją potraktowano. Mam troszkę tej korespondencji, dlatego to wiem. I co? Widzicie gdzieś to logo??? ;). Nie?! Chyba, że zdejmę ze stryszku karton z napisem "BRAK ENERGII" i wyjmę z niego jedną naklejeczkę tego logotypu i przykleję. Może wtedy i tylko wtedy zobaczycie. Jeszcze trochę tego chłamu mi zostało.
(Btw: Naklejki, które im sama pomogłam "załatwić" za free!)


Magda, która założyła fuj dację - dzięki której ludzie, którzy obecnie w niej pracują i pomagają rollować nie tylko raka, ale świetnie rollują ludzi - mają zatrudnienie i całkiem niezłe wynagrodzenie - nie stanęli na wysokości zadania i nie promowali w ogóle tej ksiażki. Książki o swojej chlebodawczyni! Sick!

Sama zadzwoniłam po premierze tej książki do Autorki. 
Do Aliny Mrowińskiej. Pogratulowałam :)
Treść tej książki znałam na długo przed premierą. Udostępniono mi ją nim trafiła na półkę w Empiku i nim trafiła do Was. Wielu z Was zastanawiało się wtedy - dlaczego nikt z fuj dacji nie zajął żadnego stanowiska publicznie w tej sprawie. Dlaczego było tak cicho. Pytaliście mnie o to - a ja lojalnie milczałam. Wielu znajomych mnie przepraszało (!) - bo ta książka Im się podobała. WyobrażAcie to sobie? Portale onkologiczne również były tym faktem, a właściwie jego brakiem - zaskoczone. Tutaj polecam również mój wpis z tego roku:

http://rakowapatka.blogspot.co.uk/2014/03/magda-miosc-i-rak.html

Dlaczego nikt nie promował tej książki, a promują książkę jakiegoś zagranicznego gościa?!
I jeszcze do tego ląduje na Jego książce logotyp!
Pytanie samo się nasuwa, o ile ogarnia się temat na bieżąco. Ja jestem zbyt logiczna, może dlatego umiem dostrzec i nie przegapić. No i ... przede wszystkim - czytam książki ;). Jak to powiedział kiedyś Jacek Maciejewski, że jestem czujna jak ważka. Nie mylił się. A ja potraktowałam to jak ...komplement. Jestem!



Fot. Patka Pastwińska / Londyn
z albumu "Boskie Matki"

W tej wizytówce jest napisane, że Alina Mrowińska nie znosi agresji, obłudy i kłamstwa. Podziwia ludzi, którzy robią coś dobrego dla innych.


Step 3:


Fot. Patka Pastwińska / Londyn
                                                       fot. Patka Pastwińska / Londyn

                                                       Fot. Patka Pastwińska / Londyn

                                                      Fot. Patka Pastwińska / Londyn

                                                        Fot. Patka Pastwińska / Londyn

Białe tło: Dąbrowska
Żółte tło: Pastwińska

Dyskusja, która wywiązała się w tej sprawie między mną a Moniką Dąbrowską odbyła się dzień po premierze w/w książki. Czyli 26 września 2013r. Gdzie sugerowano mi - o czym mam pisać, i jak ma wyglądać MOJA książka! 
Rezultat: Opuszczenie przeze mnie szeregów fuj dacji w styczniu 2014r.
http://rakowapatka.blogspot.co.uk/p/oswiadczenie-jednoczesnie-podziekowania.html

Step 4:

Korespondencja z facebooka / chat grupowy z zarządem fuj dacji / w tej sytuacji wybrałam najlepsze fragmenty ;), gdzie przekonywano mnie, że nie powinnam "lubić tej lektury" ;)
24/ 09/ 2013r., czyli dzień przed premierą książki.



  • Facebook User
    Jacek Maciejewski


    Patka, w sprawie książki Aliny M. należą Ci się wyjaśnienia z naszej strony, więc sprobuję to zrobić teraz. Po analizie 'procesu współpracy' oraz treści książki zdecydowaliśmy, że nie ukaże się ona pod egidą RnR, nie będzie na niej znaku Fundacji, nie będziemy jej promocyjnie wspierać. Nie będziemy też robić nic przeciwko temu wydawnictwu, bo to byłby początek brania się za łby, czego chcemy uniknąć - wplątywanie Magdy w takie akcje byłoby najgorszą rzeczą, do której możemy przyłożyć rękę. Oczywiście nie możemy zignorować jej ukazania się, więc Zwirciadło dostało od nas info, że na naszym fanpejdżu i stornie www ukaże się anons, że książka wychodzi. Suche info. Dla mediów, jakby kto pytał nas o zdanie - to jest projekt Mrowińskiej, tak widziała Magdę, jej sprawa. Dla nas nie ma tam nic nowego. I tyle. Byłoby fajnie, gdybyś wsparła to podejście, szczególnie jako "project coordinator RnR" , ale oczywiście nie było Cię przy ustalaniu tego stanowiska, a do swojej opinii prawo masz, więc - daj znać co postanowisz. Szczerze mówiąc, trochę cynicznie, ale i z nadzieją wyznam, że dla Twojej książki to lepiej. Bo sam pomysł zebrania wielu rozmów z osobami, które Magdę znały, daje większe nadzieje na książkę obiektywną i nie pomnikową, ale zachowującą proporcje między czyjąś prawdą, a wizerunkiem, o który Magda walczyła, bo widziała, że jest ważny nie tylko dla Niej. Enough saying. Lepiej - napisz nam kiedy będziemy mogli się zobaczyć w Wawie? Szykują się urodziny Fundacji, wernisaż projektu "Pięknołyse" (+premiera sztuki "Gry ekstremalne" w Teatrze na Woli!) and many more to come. Co Ty na to? J
  • Facebook User
    Jacek Maciejewski


    Patka! Wszystko fajnie, przyjeżdżaj jak będziesz mogła, pogadamy. Co do książki - nie zrozummy się źle - nikt nie oczekuje, że wystawisz Magdzie pomniczek, a w zamian dostaniesz logo Fundacji na książkę. Nic nie zmienia faktu, że książka jest Twoim projektem, piszesz jak Ci serce i rozum nakazują i już. My kibicujemy (wiem, że to dziwne i poplątane - Ty jesteś w RnR, ale książka nie ;/) , ale jak uczy doświadczenie z Aliną M. - klarowność relacji i zależności jest ważna. Nieźle bęśmy się wkopali dając jej i Zwierciadłu a góry zgodę na nasz znak Patko Droga - uważaj z tym "sterowaniem przez Magdę". Brzmi to niepokojąco; mam nadzieję, że samoświadomość pomaga Ci to ogarniać Milego dnia



Step 5:


https://www.facebook.com/FundacjaRaknRoll/photos/pcb.10154751709625393/10154751697055393/?type=1&theater

Zrzut z ekranu w dniu 8 października 2014r. / profil fuj dacji.
I co się okazuje?
Na co zwróciłam uwagę?

Zdjęcie tak wykadrowane, albo tak skrupulatnie przycięte, że nie ma upublicznionego logotypu fuj dacji. A przecież na okładce jest w tym samym miejscu. Co za wyrachowane działanie! Biorąc pod uwagę fakt z 5 października, gdzie w pełnej szacie  książka została przez prezeskę entuzjastycznie zaprezentowana. I dlaczego takie działanie? Pomyślcie, proszę. Odpowiedź jest prosta, bardzo prosta. Mając do wglądu zamieszczoną przeze mnie korespondencję powyżej, nie powinno być to rebusem.

Otwórzcie link zamieszczony powyżej i sami się przekonajcie. A potem spójrzcie jeszcze raz na zdjęcie pierwsze ( step 1 ). Zastanawiam się - jak długo jeszcze ci ludzie będą robić z innych wariatów. Jak długo jeszcze będą wmawiać wszystkim - jacy są pożyteczni? I jak długo jeszcze cała ta cwana onkologiczna wataha będzie robiła co chciała? Może wreszcie pora zrzucić klapki z oczu?
Drodzy Wszyscy, to jest jedynie przykład książki. A właściwie w chwili obecnej to już dwóch projektów. Tyle, że nie bardzo nawet można je porównać ze sobą, gdyż zawartość mówi sama za siebie. Przykładów podpartych dokumentcją w postaci korespondencji - mogłabym wiele Wam przytoczyć. I jeszcze raz wrócę do tych słów ...
Trudno było stać bez słowa, gdy widziałam plecy różnych odchodzących. Patrzeć w oczy tym, którym wydawało się, że wiedzą. Trudniej było nie być mściwą suką gdy czujesz, że chcesz być ich hordą. Gryźć i szarpać. Albo za łeb i o krawężnik... Najtrudniej jednak było milczeć. Milczeć i nie tłumaczyć, że to nie tak. Dziś wypadałoby podziękować skurwysynom za darmowy przedłużony kurs surwiwalu, przepis na utwardzenie dupy i zdobycie sprawności milczka. I jeszcze  wzmocnienie kręgosłupa. Tak, dziś stoję WyPROSTowana. I na pohybel oszołomom.
Resztę zostawiam innym. By wyciagnąć właściwe wnioski - wystarczy mieć wyobraźnię.

Serdeczności,
Patka Pastwińska

PS. Byłam tAk samo naiwna jak większość z Was. A nawet bardziej! Bo po cichu "dawałam" im zgodę na takie traktowanie innych. Do czasu! I wtedy próbowano zrobić ze mną to, co robią z innymi. Nie udało się. I wiecie jak to z nimi jest? Jak nie jest po "ich"- to nie jest "w ogóle"! 
A Panią Mrowińską podziwiam za ... uprzejmość. I pomimo iż Jej dzieło znałam, gdyż otrzymałam dwa razy w zapisie elektronicznym - książkę kupiłam. Bo chciałam ją mieć. Po prostu.







 




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz