sobota, 6 lipca 2013

DZIĘKUJĘ !

Sobota :-)
Nieźle!
Jak będę robiła wpis raz na tydzień to nie będzie to samo, wiem.
Wiem!

Ten tydzień był niełatwy, bogaty w emocje, różne.
Niełatwy, ale piękny.

Mały dzielny Dzieciak jest już w domu.
Kasia z Piotrem pisali do mnie wczoraj wieczorem, że Szymon jest najszczęśliwyszy, bo już z siostrzyczką.

I to jest cudowne! 
Ten Mały jest tak spokojny, pogodny, taki mały, a już taki dorosły - jakby wiedział, że dzieje się w Jego życiu coś bardzo ważnego, coś najważniejszego.



Kiedy dostałam maila od Nich dwa tygodnie temu, nie wiedziałam jak
postąpić, o
dczytałam go późnym wieczorem.
Wiedziałam, że będę musiała Im napisać, że Fundacja Rak'n'Roll Wygraj Życie działa w kraju, a ja jedynie jestem nośnikiem tej niesamowitej energii i próbujemy w miarę możliwości docierać do ludzi na Wyspach Brytyjskich. http://www.raknroll.pl/
Musiałam Im napisać, że otulamy płaszczem ochronnym głównie kobiety.
Trudne to było.
Sama jestem matką.
Moje dziecko ma 20 lat, Ich tylko 2.
Przecież rak to GuPi RaK.

Zareagowałam, odpisałam - na ten krzyk o pomoc.
Chciałam dowiedzieć się, jak Oni do mnie trafili, czemu nie skontaktowali się z Fundacją w kraju i jakoś na około szukają pomocy.
Potem porozmawiałam z Fundacją Mam Serce, której Szymon jest podopiecznym.
Z Magdą z Warszawy też coś próbowałyśmy zrobić dla Nich.
Magda związana jest z Fundacją Herosi. 
http://www.herosi.eu/
Okazało się, że nie mogą pomóc dziecku, które leczy się w klinice za granicą.
A ja poczułam, że jest to jakiś egzamin dla mnie!
No bo jak inaczej, że Rak'n'Roll, że nakręcamy temat, że chcemy rozmawiać z ludźmi, że chcemy im pomagać jak najbardziej skuteczniej, że współpracujemy, że energia, że ... było tego ''że'' cholernie dużo.
Postanowiłam wziąć to na klatę, w między czasie przygotowując wstęp do akcji DAJ WŁOS! w UK, którą realizujemy w przyszłym tygodniu.
Pomyślałam wtedy, że przecież to nie tylko chodzi o to, by gadać o tym, pisać o tym, ważne jest by działać!
Tak konkretniej!

I porozmawiałyśmy z Adą - Naczelną z Redakcji Londynek.net.
Przegadałyśmy szybko temat, do Ich przyjazdu był zaledwie niecały tydzień.
Poszło!
Ludzie zareagowali na apel.
Przyznam szczerze, że różnie się mówi o Polakach mieszkających za granicą, wierzyłam w to wszystko przez niemalże 10 lat, po drodze zbierając niezły bagaż doświadczeń.
Dziś tego nie ma.
W ludzi trzeba wierzyć, po prostu.
Nie ma znaczenia kim są, co robią - ale czym się kierują w życiu, by być ...dobrym człowiekiem.
Udało się znaleźć zakwaterowanie dla Rodziców, ludzie wpłacali pieniążki, przy współpracy z Polskim Radiem Londyn udało się znaleźć sponsora na transfer z lotniska i na lotnisko.

Ludzie się zgłaszali sami, ci co nie mieli możliwości finansowych ofiarowali swoje serce.
To było niesamowite.
I myślę sobie jedno, to jest NAJLEPSZA zapłata za czyjeś zaangażowanie. Dziękuję Wam za to, że w taki też sposób doceniacie czyjś trud, czyjś czas.
To jest NASZ wspólny dobry uczynek!
W szpitalu były różne emocje, nikomu nie życzę takich wrażeń, żadnemu rodzicowi nie życzę, by przez to przechodził.
Kasia z Piotrem trzymają się dzielnie i jak dla mnie są wzorem do naśladowania, jak oswajać się z chorobą swojego dziecka i jak z nią walczyć.

Przed nami jeszcze kilka spotkań, pomoc wciąż jest potrzebna.
Bardziej aniżeli w tej chwili zabawki, upominki dla Szymona.
Każdy pieniążek jest na wagę złota.
Badźcie z nami jeszcze przez jakiś czas.
To wszystko działa!!!!!!
To mnie niesamowicie cieszy, bo ta energia krąży między ludźmi, każdy z niej czerpie jakąś dawkę dla siebie.
Wiecie co?
Zauważyłam, że im jest trudniej - tym jest łatwiej.
Nie umiem tego wytłumaczyć, chcę przy tym zostać.
I trwać.

Uciekam dziś na słońce, zostawiam telefon, zamykam sprzęt.
Przepraszam, że Was zaniedbałam, ale to był mój obowiązek - być gdzie indziej.
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, za ciepłe i miłe słowa,z którymi radzę sobie gorzej, aniżeli z trudnymi sprawami.
Nie mówmy zbyt wiele, po prostu róbmy razem bardzo wiele.

Uśmiech Wam zostawiam :-)
Patka



Szymon  z  Mamą
lipiec / Londyn

http://www.mam-serce.org/komu-pomagamy/3-nowe-dzieciaki/316-komu-pomagamy-nowi









  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz